niedziela, 24 stycznia 2016

najgorsza krawcowa świata czyli karnawału ciąg dalszy

Witajcie :)
W poprzednim poście była noworoczno-karnawałowa girlanda, a dziś kontynuując karnawałową tematykę chciałam pokazać Wam  strój liska na szkolny bal karnawałowy mojego synka.




Jeszcze należą się Wam słowa wyjaśnienia odnośnie pierwszej części tytułu tego postu :)
Ja NIE UMIEM SZYĆ, a jak mam wziąć igłę i nitkę do ręki i choćby coś zacerować to słabo mi się robi na samą myśl. Jak sobie kiedyś (pod okiem szyjącej koleżanki) próbowałam uszyć prostą spódniczkę to wyszła tak straszna, że od razu na szmatki poleciała ;) Tak więc jak już coś w bólach uszyję to jestem taka z siebie dumna, że w pięć centymetrów od razu rosnę, hihi ;)
Synek postanowił być liskiem w tym roku, więc zaplanowałam kupienie pomarańczowych portek i bluzki. Dodatkowe portki kupiłam aby z jednej nogawki i kawałka białego materiału uszyć kitę. Doszywając do bluzki biały materiał zrobiłam liskowy brzuszek. Natomiast z papieru (bo tak mi łatwiej i przyjemniej) chciałam zrobić maskę, ale syn stwierdził, że on maski nie chce, to wymyśliłam uszyć opaskę z uszami. Było to dla mnie nie lada wyzwanie ale dałam radę :)
Synkowi się strój spodobał, to najważniejsze :)

Pozdrawiam
Monika

2 komentarze:

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony ślad :)